Królowie i celebryci kochają zwierzęta. Czy szczerze? Przynajmniej tak to demonstrują!
Psy, które kiedyś były przejawem zbytku i które trzymano dla kaprysu lub z ciekawości – dziś ocieplają wizerunek, ale bywają też dowodem ekstrawagancji i… żywą reklamą opiekuna.
Zwierzęta udomowiono, by służyły człowiekowi. Traktowane użytkowo – może poza końmi – nie były szczególnie kochane. Z czasem jednak znalazły się bliżej ludzi, trafiły do komnat królewskich czy pałaców chińskich cesarzy. Dziś cały świat zna stadko welsh corgi, podróżujących samolotem z brytyjską królową Elżbietą II, a media na bieżąco donoszą o zmieniających się szczekających rezydentach Białego Domu.
Prawdziwym miłośnikiem zwierząt – dowodzą tego dokumenty i obrazy – był pierwszy władca Królestwa Belgii, Leopold I. który w 1831 roku objął tron nowopowstałego państwa. Belgijski Kongres Narodowy spośród kilku pretendentów wybrał księcia Sachsen-Coburg-Gotha, który zasłużył się budowaniem suwerenności tego młodego państwa, a dzięki rodzinnym parantelom miał też niemały wpływ na politykę Wielkiej Brytanii.
W tym czasie w Brukseli tworzył Eugene Joseph Verboeckhoven, który w malarstwie światowym uchodzi za wybitnego animalistę, a jego prace znajdują się w najważniejszych kolekcjach Europy i Ameryki.
Artysta urodził się w 1798 roku w belgijskim Warnetojfe zmarł 83 lata później w Brukseli jako twórca, który odniósł sukces, żył dostatnio i zyskał poważanie jako członek akademii w Brukseli. Antwerpii, Amsterdamie i Petersburgu, uhonorowany francuska Legią Honorową i pruskim Krzyżem Żelaznym. Pochodził z rodziny uprawiającej sztukę. Ojciec był rzeźbiarzem, a brat malarzem.
Verboeckhoven wyspecjalizował się w portretach zwierząt domowych, które przedstawiał bardzo realistycznie w ich naturalnym otoczeniu. Takie malarstwo animalistyczne ma długie i znakomite tradycje w sztuce artystów niderlandzkich. Po licznych podróżach artystycznych do kilku krajów europejskich, otworzy! studio w Brukseli i tam został dostrzeżony przez króla Leopolda. Odtąd zaczął utrwalać na płótnie jego ulubieńców.
Znanym dziełem przedstawiającym królewskich faworytów jest obraz z 1845 roku zatytułowany ?Ulubione zwierzęta króla Leopolda I”, który znajduje się w muzeum w Bellvue. Na pierwszym planie znalazły się dwa spanielki, charcik włoski i landseer. Zabawną scenkę rodzajową uzupełniają egzotyczni towarzysze: małpka i papuga. Z przekazu wynika, że to Hektor, Nero i Dash. Który jest który, nie wiem. Zresztą dość często bywało, że ulubione zwierzęta ludzi znanych przechodziły do historii wraz ze swoimi opiekunami, ale też zapamiętywano ich imiona.
Landseery króla Leopolda często byty portretowane. Do Europy (do Anglii) psy tej rasy trafiły w XVIII wieku, szybko znalazły się na dworze niemieckiej rodziny cesarskiej i stąd poprzez koligacje dotarły do Brukseli. Uwagę zwraca także doskonały portret w landseera w plenerze oraz olej przedsta wiający innego królewskiego faworyta – charles spaniela.
Król docenił kunszt mistrza Verboeckhovena, nagradzając go odznaczeniem swojego imienia.