Świnki morskie do Europy trafiły w XVI wieku, a przywieźli je konkwistadorzy. Sympatyczne zwierzątka szybko zyskały na popularności, szczególnie wśród arystokracji, która traktowała je jak maskotki. Ale historia świnki morskiej ma także mroczne strony, a i teraźniejszość, w niektórych częściach świata, nie jest dla niej zbyt łaskawa.
Świnka morska na talerzu
Świnka morska została po raz pierwszy udomowiona przez plemiona w andyjskim regionie Ameryki Południowej już 5000 lat p.n.e.i stało się to z prostego powodu braku mięsa. Zwierzątka szybko się rozmnażały, jeszcze szybciej rosły, jadły niewiele, głównie roślinne odpadki z kuchni, a ich hodowla była niezwykle prosta. W ten sposób stały się przysmakiem i źródłem białka. Mięso świnek morskich jest chude, zawiera mało cholesterolu i wciąż jest głównym składnikiem diety wysokogórskich plemion Peru, Boliwii, Ekwadoru. To przysmak jadany od święta i przy szczególnych okazjach. Mało tego, coraz więcej południowoamerykańskich restauracji także wprowadza dania z kawii do swego menu.
W peruwiańskiej prowincji Antonio Raimondi na wschodzie kraju, każdego roku odbywa się wielki Festiwal Świnek Morskich. Jest to wydarzenie tak religijne jak i towarzyskie, podczas którego zjada się świnki morskie i w tym samym celu obdarowuje nimi znajomych. Potrawy z kawii są przygotowywane również jako ofiara dla zmarłych w Dzień Zaduszny.
Zupełnie inaczej dzieje się w mieście Churin w prowincji Oyon, gdzie co roku, w czasie lokalnego święta, tysiącom zwierzaków szyje się na miarę ubranka z wełny alpagi albo lamy, a poszczególne grupy mieszkańców rywalizują ze sobą o to, która z nich ubrała świnki najpiękniej.
Świnka morska dobra na wszystko
Świnki morskie to nie tylko kulinarny przysmak. Lud Moche w starożytnym Peru oddawał im cześć i często przedstawiał w swojej sztuce. Podczas wykopalisk archeologicznych w Peru i Ekwadorze, odkryto posągi świnek morskich datowane w przedziale czasowym od około 500 p.n.e do 500 n.e.
Ponieważ poziom zaufania do medycyny i medyków jest w Andach mizerny, świnki używane są tu w tradycyjnych rytuałach uzdrawiania. Curanderos, czyli ludowi uzdrowiciele, w celu wykrycia choroby, przykładają gryzonia do ciała i wsłuchują się w wydawane przez niego dźwięki. Jeśli świnka zaczyna głośno piszczeć, miejsce schorzenia zostało wykryte. Pocieranie tego miejsca wskazaną przez uzdrowiciela świnką, ma gwarantować sukces leczniczy, wspomagany naparami ze stosownych ziół. Zwierzątka pomagają wykryć żółtaczkę, reumatyzm, artretyzm i tyfus. Szczególnym uznaniem cieszą się świnki o czarnym umaszczeniu, choć czasami to umaszczenie przynosi im pecha. Zdarza się bowiem, że do wyleczenia szczególnie uciążliwej choroby, niezbędne są wnętrzności czarnego futrzaczka.
Świnka morska w Europie
Za sprawą konkwistadorów, świnka morska w XVI wieku trafiła także do Europy, na szczęście nie w celach kulinarnych. Po raz pierwszy zwierzę opisane zostało w 1553 roku, przez szwajcarskiego lekarza i przyrodnika Conrada Gessnera.
Z 1580 roku pochodzi natomiast pierwszy znany obraz świnki morskiej, namalowany przez nieznanego artystę i przechowywany do dzisiaj w zbiorach National Portrait Gallery w Londynie. Na obrazie znajduje się dziewczyna w typowym elżbietańskim stroju, która w rękach trzyma świnkę morską w skorupie żółwia.
Najstarszy szkielet świnki morskiej, pochodzący prawdopodobnie z ok. 1575 roku, odnaleziono w Hill Hall, elżbietańskim dworze Essex.
Puchate zwierzątka cieszyły się dużą popularnością wśród arystokratów, traktujących je jak żywe maskotki. Podobno małą hodowlę kawii miała na swoim dworze nawet królowa Elżbieta I.
Świnka morska – królik doświadczalny
Wiek XIX nie był dla świnek najszczęśliwszy. To wtedy stały się ulubionymi zwierzętami doświadczalnymi, na których testowano nowe leki. Ich zaletą były niewielkie rozmiary, łagodne usposobienie i cechy anatomiczne. Świnkom wszczepiano wirusy różnych chorób, w tym szkorbutu, na który kawie chorują podobnie jak człowiek, bo podobnie jak człowiek nie potrafią same syntetyzować witaminy C, której brak jest przyczyną choroby.
W latach 20. XX wieku hodowlę kawii na potrzeby badań prowadził Instytut Pasteura. Rocznie do laboratoriów trafiało wówcza kilkanaście tysięcy zwierząt.
Doświadczenia na świnkach morskich trwają, niestety, do dzisiaj. Zwierzęta wykorzystywane są m.in. do badań nad metodami leczenia nowotworów, chorób słuchu, Alzheimera, przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, grypy, miażdżycy, gorączki krwotocznej. Do badań najczęściej wybierane są świnki z odmian Hartley, albinos i ras bezwłosych.
Mała świnka morska ma duży udział w badaniach kosmosu. Dwie z nich znalazły się w 1961 roku na pokładzie statku kosmicznego Wostok – Korabl-Sputnik 4. W towarzystwie psa, kilku myszy i manekina, świnki morskie okrążyły Ziemię i bezpiecznie wylądowały .
Dorota Filip
Fot. sipa, pixabay.com