Mykobakterioza, inaczej zwana gruźlicą ryb, jest jedną z najniebezpieczniejszych chorób bakteryjnych ryb akwariowych, wywoływaną przez pałeczkowe bakteria Mycobacterium.
Choroba występuje dość często, jeśli w akwarium nie ma odpowiednich warunków do hodowli. Niestety, jej leczenie bardzo rzadko kończy się sukcesem, bowiem, jeśli wystąpią objawy choroby, świadczy to o jej znacznym zaawansowaniu. Dodatkowo, większość antybiotyków nie może zwalczyć bakterii, odpowiedzialnych za zakażenie.
Co sprzyja wystąpieniu choroby?
Za główne źródło zakażenia uważa się chore ryby, które trafiają do akwarium. Zakażone ryby przekazują chorobotwórcze bakterie do wody za pomocą wydalin lub złuszczającego się naskórka. Z wody bakterie docierają przez przewód pokarmowy, skrzela i skórę do zdrowych ryb. Bakterie mogą dostać się do akwarium z karmą, roślinami, żywymi organizmami (np. ślimakami) lub wodą, jeśli te pochodzą z zakażonego zbiornika. Za wystąpienie mykobakteriozy odpowiadają też złe parametry wody. Są to: niskie pH, zbyt wysoka temperatura wody lub niska zawartość tlenu. Problem może się pogłębić, kiedy akwarium jest zbyt słabo oświetlone i przerybione. Choroba często ujawnia się, kiedy nastąpi pogorszenie warunków w akwarium. Warto też przyjrzeć się diecie. Zbyt monotonna, uboga w mikroelementy i witaminy. z reguły odpowiada za niższą kondycję ryb. Ich organizmy są wtedy narażone na różne choroby, w tym mykobakteriozę.
Gruźlica ryb rozwija się bardzo długo, bywa, że i kilka miesięcy. Nawet hodowca z doświadczenie może nie dostrzec rozwoju procesu chorobowego. Pierwsze symptomy to brak apetytu u ryb, który skutkuje wychudzeniem, zapadnięciem części brzusznej i wyostrzeniem grzbietu. Czasami rybom wypadają łuski, zanikają płetwy, a na skórze pojawiają się krostowate wykwity, z czasem zamieniające się w owrzodzenia. W niektórych przypadkach można zaobserwować utratę ubarwienia, apatię, wytrzeszcz oczu. W końcowej fazie choroby ryby wykonują specyficzne, gwałtowne ruchy ciała. Na tym etapie nie ma żadnych szans na uratowanie chorych osobników. Zasadniczo objawy i nasilenie choroby jest różne u poszczególnych ryb. Jeśli ryba jest duża, dobrze odżywiona, to mimo zakażenia, nie dojdzie do rozwoju choroby. Trudniej zakażenie przebiega u ryb niewielkich, osłabionych, zestresowanych (np. brakiem kryjówek w akwarium), słabiej odżywionych.
Jak leczyć ryby chore na mykobakteriozę?
Niestety, szansa by wyleczyć rybę chorą na gruźlicę są niewielkie, bo choroba jest diagnozowana w późniejszym stadium, kiedy zaatakowane są organy wewnętrzne. Jeśli choroba zostanie zdiagnozowana u jednej tylko ryby w akwarium, to prawdopodobnie chore są i pozostałe. Nawet jeśli w danym momencie nie okazują one zmian chorobowych, to mogą być nosicielami pałeczek, a choroba ujawni się po pewnym czasie. Przykro o tym mówić, ale zalecane jest uśmiercenie wszystkich osobników (chorych i zdrowych).
Z akwarium powinny być usunięte wszystkie inne organizmy, a także rośliny i podłoże. W przypadku bardzo cennych okazów można podjąć próbę leczenia ich antybiotykami, ale ponieważ jest wiele różnych szczepów bakterii, leczenie zazwyczaj nie przynosi efektów. Dodatkowo, antybiotyki może dobrać jedynie ichtiopatolog, a takich specjalistów jest niewielu. Jeśli zależy nam na rybach, które nie wykazały objawów mykobakteriozy, można spróbować je odizolować w dodatkowym akwarium.
Przy przenoszeniu ryb lub czyszczeniu akwarium koniecznie trzeba korzystać z rękawic. Istnieje bowiem ryzyko zakażenia się chorobą przez ludzi. Zakażenie następuje najczęściej poprzez kontakt z zakażoną wodą. Na ciele (najczęściej palce, dłonie, ramiona) pojawiają się niewielkie krosty, przypominające wysypkę, dlatego tak ważne jest zachowanie ostrożności przy kontakcie z chorymi rybami lub środowiskiem wodnym. Akwarium, w którym przebywały chore ryby, musi być całkowicie opróżnione, a następnie starannie umyte i odkażone nadmanganianem potasu, roztworem chloraminy lub innego związku chloru, który powinien zawierać co najmniej 5% Cl2. Do dezynfekcji można też użyć alkoholu 60-85%, alkoholu izopropylowego, albo spirytusu salicylowego.
Mykobakterioza ryb – przede wszystkim zapobieganie
Doświadczeni akwaryści wiedzą, że niewiele można zrobić, jeśli ryby w zbiorniku już są zarażone mykobakteriozą. Mają też świadomość, że najważniejsza jest w tej chorobie profilaktyka. Nie można dopuścić do gwałtownej zmiany środowiska wodnego w akwarium. Zawsze trzeba dbać o dobrą jakość wody, a do jej sterylizacji stosować lampy UV. Ryb nie powinno się przekarmiać, a stosowana dieta powinna być wzbogacona w mikroelementy i witaminy. Wszystkie ryby świeżo zakupione powinny przejść trzymiesięczną kwarantannę, bo przecież źródłem zakażenia może być chory osobnik. Ryby akwariowe to bardzo delikatne zwierzęta. Starajmy się właściwie o nie dbać i zapobiegać tak poważnym chorobom jak mykobakterioza.